sobota, 21 sierpnia 2010

Wspomnienia sprzed dwóch miesięcy - Ślub królewski

Ponad dwa miesiące temu byliśmy w Sztokholmie. Akurat wycyrklowałam tak z pobytem nie tylko, żeby wziąć udział w Bergmanveckan, ale żeby zobaczyć wydarzenie roku. Ślub Victorii. Jesteśmy rówieśnicami. Pamiętam jak mama czytywała mi o niej plotki w starej Kobiecie i Życie. Pamiętam, że dziwiłam się, że Victoria zaczęła pierwszą klasę już w sierpniu, bo ja szłam do szkoły dopiero we wrześniu. to był 1984 rok. Teraz mogłam zobaczyć jej wielki dzień.
Cała Szwecja żyła nim kilka miesięcy. Oto kilka migawek.
Dzień wcześniej odbył się wielki koncert zorganizowany przez Parlament jako prezent Ślubny dla młodej pary. Gości zabawiało między innymi Roxette.
W dniu ślubu transmisja trwała od rana do późnych godzin nocnych. Poszliśmy na Kungsgatan pomachać Księżniczce przejeżdżającej w orszaku, a później na Lejonkulla pod zamek :)
a wieczorem świętowaliśmy zaślubiny z Verą i Margaretą przy karczochach :) prawdziwie królewskie jedzenie.
Po kilku dniach mój mąż zaczął protestować przy kolejnej ślubnej gazecie, którą kupiłam. Ale zdjęcia były tak rewelacyjne, a polska tv podobno pokazała tylko małą migawkę, więc pamiątka jest bezcenna :)
Victoria już wróciła z podróży poślubnej i zadamawia się w Haga. Trzeba będzie wybrać się do Hagaparken jak przyjedziemy do Sztokholmu.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz